poniedziałek, 30 listopada 2015

Serce kobiety: Czy warto się zmienić dla mężczyzny?


Usiądź przed lustrem. Spójrz sobie w oczy. Kogo ostatnio udawałaś? Kim chciałaś być? Kto tak mocno wpłynął na Twoje życie, że chciałaś się do niego upodobnić? I nie mów, że tak nie było. Wejrzyj w siebie. Gonisz za ideałami, których nie ma. Musisz znaleźć siebie. Nie zbiór innych, ale siebie.

Kobiety mają tendencję do udawania kogoś, kim nie są. Oczywiście, dla mężczyzn. Spójrzcie, Panie i Panowie, na swoje koleżanki. Jak bardzo się zmieniły dla swoich wybranków? Najczęściej robią to nieświadomie. I wiecie do kogo się upodabniają? Do poprzednich wybranek swoich partnerów. Do ich pierwszych wielkich miłości. Do kobiet, dla których je zostawili. Do kobiet, z którymi je zdradzili. Do kobiet z którymi oni flirtują, które podrywają, które im się podobają. Czasem nawet do ulubionych aktorek czy artystek mężczyzny. Przyjmują ich gesty, sposób zachowania, charakterystyczne powiedzonka, styl czy sposób czesania.Na początku to są drobnostki. Teoretycznie nieszkodliwe. A jednak...

W takich kobietach zakorzeniony jest brak poczucia własnej wartości. Wydaje im się, że muszą, za wszelką cenę, wyglądać jak ich rywalka, bo wtedy będą spełniały oczekiwania mężczyzny. Jeśli nie są już parą to mają nadzieję, że po takiej zmianie go odzyskają. Nie tędy droga, moje kochane. Przyjmując cudze nawyki czy elementy wyglądu wypieramy to, kim naprawdę jesteśmy. Zapominamy o swoich własnych potrzebach i celach. Nawet jeżeli w ten sposób uda nam się trochę dłużej utrzymać mężczyznę przy sobie, to co z tego? On w końcu zauważy, że jesteśmy czyjąś kopią. Będzie się dusił w związku, w którym druga osoba nie ma swojej tożsamości. Wszystkie przejęte cechy będą mu przypominać o oryginale. I w końcu odejdzie, a Ty zostaniesz sama. I wtedy najtrudniej będzie Ci odnaleźć swoje własne JA. 

Nie tylko w innych kobietach zauważamy impuls do zmian. Często jest nim sam mężczyzna. Przejmujemy jego styl życia, ulubione rozrywki, muzykę jakiej słucha, czy filmy które ogląda. Rozejrzyjcie się... Ile kobiet rozpoczynających związek nagle się zmieniło o 180 stopni? Znam takie, które z każdym następnym partnerem zmieniają styl życia. Raz są ubranymi w lateksowe spódniczki i krótkie topy kobietami chłopaków z dyskoteki, a dwa miesiące później szaleją na koncertach rockowych ubrane w czerń, bo trafił im się członek kapeli. Nie mówię, że poznawanie świata mężczyzny jest złe. Mało tego, jest bardzo wskazane. Możesz iść z nim na mecz, pozwolić żeby wytłumaczył Ci zasady gry, nawet nosić koszulki ulubionej drużyny. Ty, mężczyzno, możesz pokazać jej swoje pasje, próbować zarazić ją tym, co kochasz. Jest tylko jedna zasada: nic na siłę. Nie staraj się pokochać tego, co on za wszelką cenę. A Ty nie próbuj wymusić na niej, by zawsze Ci towarzyszyła. Każde z Was ma swoje ukochane rzeczy. Możecie się nimi dzielić. Być może stanie się tak, że podzielicie pasję. I to będzie piękne, ale tylko pod warunkiem, że nie będzie wymuszone.

Kiedy przestajemy być sobą to automatycznie przestajemy być interesujące. Pewnie wiele z Was powie, że takie poświęcenie jest dobre dla związku. Nie jest. I nie działa na dłuższą metę. Stajemy się marionetką w rękach mężczyzny, który nawet nieświadomie kieruje naszym życiem. A po jakimś czasie nudzi mu się już to, że całkowicie podlegamy pod niego. Moje kochane Panie! Bądźcie sobą. Tak najprościej. Nie dajcie sobie wmówić, że będąc kimś innym zatrzymałybyście mężczyznę przy sobie. Jeżeli nie pokocha Was prawdziwych to na nic się zda zmiana. W nim siedzi wciąż tamta dziewczyna jeżeli tego od Was wymaga. A kiedy same podejmujecie takie kroki to znaczy, że jesteście przestraszone. I absolutnie niepewne jego uczuć. Rozwiązaniem jest rozmowa. Powiedzcie szczerze o swoich obawach, o tej zazdrości. Takie niedopowiedzenia prowadzą do wielu nieporozumień, zmian w relacji, a czasem rozstania. A Wy, mężczyźni, zapewniajcie kobiety o tym, że liczy się to jakie są one i nie muszą się zmieniać. Jeśli chcielibyście żeby upodobniły się do innej to usiądźcie i poważnie zastanówcie się nad swoim związkiem. Może nie jest on tym, czego pragniecie? Jeżeli nie masz wobec nie poważnych zamiarów i jest jedynie nagrodą pocieszenia to odejdź. Ty będziesz cierpiał, bo nie jest tą jedyną. Ona będzie cierpiała, bo wyczuje, że Ci nie starcza. A tak macie szansę na szczęście przy kimś innym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz