wtorek, 22 września 2015

Stary przyjaciel jak wino




Za chwilę się zacznie rok akademicki... Cały dzień zajęcia, jakaś praca, w międzyczasie impreza i wreszcie trochę snu! Wymarzona samodzielność, bez narzekających i rozkazujących rodziców. Spanie do południa w wolny dzień? Nie ma sprawy! Lody na śniadanie? Podano! Upicie się na imprezie albo powrót do mieszkania po dwóch dniach? Hulaj dusza! 

Chyba nie znam takiej osoby, która by w liceum nie zazdrościła studentom tego, że są już samodzielni, nie mają na głowie rodziców, że nikt ich nie kontroluje czy nie wchodzi im co chwilę do pokoju. Sama nie mogłam się doczekać momentu kiedy w końcu wyprowadzę się z domu. 

Nowa uczelnia, nowe miasto, nowa praca, a co za tym idzie - ogrom nowych znajomych. Jedni denerwują, z innymi od razu nawiązujemy świetny kontakt, a z niektórymi zaczynamy się dogadywać dopiero po pewnym czasie. I w zasadzie jest to wspaniałe, bo człowiek nie jest stworzony do samotności i potrzebuje drugiego człowieka, ale...

Zawsze jest jakieś ale :). I moje "ale" można ująć w cytacie z Księgi Mądrości Syracha:

Nie porzucaj starego przyjaciela,
Nowy z nim nie jest na równi.
Przyjaciel nowy jest jak nowe wino,
gdy się zestarzeje, z przyjemnością je wypijesz.
Syr 9, 10


W dzisiejszych czasach odległość w zasadzie nie ma już znaczenia. Przecież wystarczy wyjąć telefon i zadzwonić, napisać krótką wiadomość na facebooku czy spotykać się raz na miesiąc czy dwa przy okazji odwiedzania rodziców. A i można się wzajemnie odwiedzać w miastach studenckich (darmowe noclegi i te sprawy :) )! Jednego jestem pewna -  jeśli znajomości mają jakąś wartość to ani czas, ani odległość ich nie zniszczy. Bo nie trzeba być nierozłącznym żeby być ze sobą blisko.

Mimo, że już dwa lata właściwie nie mieszkam w swoim domu to nadal mam kontakt z osobami, które poznałam w liceum. I w zasadzie nic się między nami nie zmienia... Chociaż widujemy się wszyscy razem raz, może dwa razy w roku. Nadal potrafimy śmiać się ze wspólnych żartów, spędzić ze sobą kilka godzin i się nie nudzić, zwierzyć się sobie. I już wiem, że te znajomości są jak wino (które lubimy też razem pić). Wino przecież trzyma się w piwnicy, nie patrzy się na nie często, nie smakuje się go każdego dnia, a im starsze tym lepsze. My też nie musimy byc nierozłączni, a im dłużej się znamy tym te znajomości są wspanialsze!

I nie warto się zatracać w nowym życiu, zostawiać tego, co piękne. Zmieniamy poglądy, środowisko, rozwijamy się, ale jeśli przy kimś czujemy się dobrze i mamy z nim wiele wspólnego to po co taką osobę tracić? Uwierzcie mi, że nie warto.


A tak zajeżdzając trochę prywatą: dziękuję wszystkim, z którymi mimo wszystko nie urwał mi się kontakt!


1 komentarz:

  1. "Przestań spędzać czas z niewłaściwymi ludźmi. Życie jest zbyt krótkie, aby poświęcać czas ludziom, którzy wysysają z Ciebie szczęście. Jeśli ktoś chce Cię w swoim życiu, zrobi dla Ciebie w nim miejsce. Nie powinieneś musieć o to walczyć. Nigdy nie poświęcaj się dla kogoś kto Cię nie docenia. I pamiętaj – prawdziwymi przyjaciółmi są ci, którzy wspierają Cię w najgorszych chwilach, a nie w najlepszych

    OdpowiedzUsuń