piątek, 18 września 2015

Na fejsie mogę wszystko


Uwielbiam internet. Niezwykłe narzędzie. Wszystko na wyciągnięcie ręki, w zasadzie cały świat w kilku krótkich kliknięciach. Dzięki niemu mogę mieć kontakt z ludźmi, którzy są setki kilometrów ode mnie, mogę znaleźć szybko to, co mnie interesuje, mogę oglądać filmy i seriale, czytać wspaniałe artykuły, inspirować się. Mogłabym wymieniać tak bez końca, bo stwarza niesamowite możliwości. O ile umiemy z niego dobrze korzystać...

Internet jest też idealną receptą na niskie poczucie własnej wartości. Bo przecież jak mam kilka pryszczy na twarzy to mogę je usunąć w kilka sekund, jak jestem otyła to wystarczy wkleić jedynie zdjęcie twarzy, mam mało ciekawą osobowość to zagram ciałem. Przeglądając swoją tablicę facebookową codziennie widzę setki takich samych zdjęć. Idealnie wygładzone selfie, miliard filtrów, dzióbki, zamiast twarzy tapeta. I tak dobrze jak widać twarz, bo sporo też takich gdzie na pierwszym planie jest biust czy tyłek. No błagam... Ani to artystyczne ani apetyczne. Zainteresowanie wzbudzi na bank. Tylko po co takie zainteresowanie? Żeby zebrać jak najwięcej lajków? Dostać jak najwięcej komplementów w komentarzach (oczywiście trzeba się odwdzięczyć podobnym komentarzem)?  Zawsze mnie zastanawia co takie (najpierw pomyślałam "dziewczyny", ale przecież chłopaków też to dotyczy) osoby chcą osiągnąć. Nie mówię, że sama jestem święta, bo też lubię sobie zrobić zdjęcie ze znajomymi i pochwalić się nim na facebooku, ale nie robię z tego głównego celu mojego życia.

"Dzięki" facebookowi mamy też wysyp pozornych relacji i znajomości, bo przecież łatwiej porozmawiać wirtualnie niż poznać się na żywo. Przez internet jesteśmy odważniejsi, więc coraz więcej poważnych rozmów odbywa się nie w cztery oczy, a w dwa monitory. Zatracamy w sobie umiejętność mówienia wprost o tym, co nas boli. W towarzystwie udajemy radosnych i szczęśliwych, a kiedy wracamy do domu to wylewamy swoje żale na facebooku. Tylko do czego to prowadzi?

Sama wciąż się uczę korzystać dobrze z internetu. Nie chcę już marnować więcej wielu godzin przed monitorem kiedy świat jest tak ciekawy. Pora wylogować się do życia...


2 komentarze: